Carla Antonelli i jej viralowa fraza, która staje się symbolem praw osób transpłciowych: „Nie wracamy na margines”


W czwartek w Madrycie odbyła się ożywiona debata, podczas której na wniosek radykalnej, prawicowej partii Vox poruszono kwestię uchylenia madryckiej ustawy o osobach transseksualnych. „Przylatują jak drapieżne ptaki, by zabrać strzępy [ustawy] pozostawione przez Partię Ludową” – odpowiedziała Carla Antonelli, posłanka z Más Madrid, odnosząc się do cięć wprowadzonych w tej ustawie w zeszłym roku przez PP, partię, która zatwierdziła pierwotną ustawę w 2016 r.
„To, co oni promują, to nie tylko nienawiść, to zalążek ludobójstwa i eksterminacji płciowej. Ale nasze istnienie nie zależy od ich pobłażliwości. Bycie wolnym jest niezbywalnym prawem w demokracji. Sieją nienawiść, aby potem tłum mógł się nami zająć. W tej [petycji o] uchylenie chcą zapewnić prawną ochronę przed przemocą wobec osób transpłciowych. Uczynili z naszych ciał worek treningowy. Miejsce, w którym dają upust swojemu gniewowi, frustracjom i moralnemu niezadowoleniu. „Jesteśmy dla nich idealną zasłoną dymną” – argumentował Antonelli w pełnym mocy przemówieniu.
„Czy zatrzymałeś się na chwilę, żeby pomyśleć o godzinach, minutach, dniach, tygodniach, miesiącach, latach… Latach, które my, osoby transpłciowe (nie z Hiszpanii, nie z Madrytu, nie z całej planety) poświęciliśmy [obronie siebie przed] wami. Na świecie jest nas 8 miliardów, dlaczego nie poświęcić pieprzonej minuty i pół na wskazywanie palcem na nas? Że jesteśmy tematem rozmów na całym świecie. Że wszyscy muszą wiedzieć, że jesteśmy trans, że mamy orgazmy, że jesteśmy szczęśliwi, że poddaliśmy się operacji. „Na miłość boską, zostawcie nas w spokoju!” – kontynuował Antonelli. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia osoby transpłciowe stanowią od 0,3 do 0,5% populacji świata. „Chcą, żebyśmy stali się złoczyńcami tego świata” – dodała.
Poseł oskarżył skrajną prawicę o „bycie częścią międzynarodówki reakcyjnej”. „Chcą odebrać nam specjalistyczną opiekę zdrowotną i narazić nasze życie, jak to już miało miejsce w przeszłości. Więc nie obchodziło ich nasze istnienie, bo jako prostytutki i eksmitowane osoby nie przeszkadzałyśmy im; podczas gdy ich poprzednicy ścigali nas, polowali na nas po parkach i ulicach. Teraz opuściliśmy margines i jesteśmy na uniwersytetach, w firmach; Jesteśmy profesorami, farmaceutami, aktorkami, żołnierzami, policjantami, prawnikami, pisarzami… Zajmujemy miejsca i jesteśmy obecni w państwie. Już pozbyliśmy się strachu. „Nie wrócimy na margines” – kontynuował polityk.
Właśnie ta idea – „[Osoby transpłciowe] nie wracają na margines” – stała się viralem i do poniedziałku osiągnęła ponad 3,4 miliona wyświetleń na Instagramie i ponad 600 000 na TikToku. „Książka ta została szeroko rozpowszechniona w Ameryce Łacińskiej i została również przetłumaczona na język angielski. „Staje się to symbolem” – powiedział Antonelli w poniedziałek, świętując przyjęcie jego oświadczenia. Brytyjski magazyn Attitude opublikował artykuł z mocną interwencją polityczną.
W Hiszpanii obowiązuje 19 ustaw regionalnych, które chronią społeczność LGTBI+ (12 ogólnych i siedem szczegółowych dla osób transpłciowych). Z wyjątkiem Kastylii i Leonu oraz Asturii; pozostałe społeczności mają je również w swoich szeregach (Andaluzja, Madryt, Walencja i Aragonia). Pierwsze z nich zatwierdzono w 2012 r.; ostatnie w 2022 r. Rok później zatwierdzono ustawę krajową (o rzeczywistej i efektywnej równości osób transpłciowych i o gwarancji praw osób LGTBI, znaną jako ustawa transpłciowa ).
PP, która ma bezwzględną większość w parlamencie w Madrycie, sprzeciwiła się uchyleniu ustawy zaproponowanemu przez skrajną prawicę.
EL PAÍS